|
FRAGMENTY DZIENNIKA WYPRAWY (3)
Dzisiaj mile wspominamy nie tylko "Herbacie" - Araba przygotowującego na wykopaliskach herbatę, i rozmowy przy kawie pod namiotem podczas przerw, a nawet wychodek, który na pustyni zastępowała niewielka wydma.
Przeżyliśmy wielką przygodę, o której marzy wielu filmowców. Widzieliśmy rzeczy zapierające dech w piersiach, byliśmy w miejscach stworzonych przez człowieka tysiące lat temu, niemal ocierając się o nieśmiertelność...
Zdjęcia w Egipcie minęły spokojnie. Klątwa faraona dała o sobie znać dopiero później, gdy praca nad filmem przeniosła się do studia. Jakby ktoś lub coś starało się wszelkimi sposobami nie dopuścić do zakończenia filmu. A to po przejechaniu na montaż około 200 km nagle przypomnieliśmy sobie, iż w firmie zostało CD z efektami dźwiękowymi i musieliśmy wracać. Gdy montaż "Zapomnianej nekropoli" wszedł w ostatnią fazę realizacji maszyna podająca ß-cam - co zdarzyło się pierwszy raz w naszej historii - wciągnęła taśmę ze zmontowaną częścią filmu i pracę trzeba było rozpoczynać od początku. Innym znowu razem zamiast kasety cyfrowej ß-ty dostarczono, zupełnie nam nieprzydatną, analogową. Odmówił posłuszeństwa system w montażu komputerowym, a podczas renderingu animacji komputer "przesunął" na mapie Egiptu Karnak, Kolosy Memnona i Dolinę Królów czterysta kilometrów na północ, tak, iż znalazły się prawie w Delcie Nilu. I tak dalej i tak dalej...
Ale to już za nami. Ukończony film trafił do rąk Państwa.
"Zapomniana nekropola" ukazuje nie tylko prace polskich archeologów w Sakkarze, lecz dzięki najnowszej technologii cyfrowej przenosi w świat starożytnych Egipcjan, w świat sprzed 4 tys. lat.
Sławomir W. Malinowski
| 
